Lanckorona leży w Małopolsce,
przy międzynarodowej trasie z Cieszyna i Bielska-Białej do Krakowa. Jadąc od zachodu, mijamy najpierw Wadowice a potem Kalwarię Zebrzydowską. 3km za tą drugą miejscowością, we wsi Brody trzeba skręcić w prawo, potem trzeba skręcić w lewo, drogą kierującą się w górę. Po 3km malowniczych serpentyn droga kończy się na lanckorońskim rynku.

Spacerując po Lanckoronie,
małej romantycznej miejscowości, położonej na pograniczu Beskidu Makowskiego i Pogórza Wielickiego,
ma się wrażenie, że czas zatrzymał się tu w miejscu.
Miejscowość ukryta jest
w lesie porastającym sporą górę, leżącą tuż za Kalwarią Zebrzydowską. Jadąc główną trasą w kierunku Krakowa, trudno nawet przypuszczać, że na szczycie wzniesienia znajduje się małe urokliwe miasteczko
z olbrzymim rynkiem, wokół którego rozsiane są
drewniane chatynki. I to jest właśnie główna zaleta Lanckorony.

W leżącej na uboczu miejscowości zachował się
unikatowy klimat minionych wieków, którego próżno szukać
w innych okolicznych miejscowościach. Lanckorona zawsze słynęła z
targów i jarmarków, odbywających się cyklicznie w miasteczku. Do czasów dzisiejszych przetrwały jedynie dwa jarmarki, które odbywają się tu wiosną. Kilka lat temu postanowiono jednak wrócić do starej tradycji miasta jarmarcznego i powołano do życia
Jarmark Anielski, który odbywa się co roku w grudniu, na dwa, trzy tygodnie przed świętami.

Podczas pierwszego jarmarku w grudniu 2004 roku, przy lanckorońskim rynku powstało
małe Muzeum Aniołów, do którego trafiły pierwsze eksponaty. W czasie jarmarku mieszkańcy miasteczka i okolic
prezentują i sprzedają swe wyroby – ciasta, pierniki i różnego rodzaju wyroby rękodzielnicze. Najwięcej jest
aniołów, wyrabianych tu
z najróżniejszych surowców – zarówno jadalnych, jak i nie.
W trakcie imprezy można także
uczestniczyć w różnorakich warsztatach. Utarło się już, że punktem kulminacyjnym imprezy jest
Anielski Przemarsz, który kończy się przekazaniem do Muzeum Aniołów nowych, ręcznie zrobionych statuetek Aniołków.